Mieszkaniec Wilmington to człowiek, który wykonuje tę pozornie niemożliwą do wykonania pracę — jeździ w górę i w dół szokująco stromą skocznią narciarską Harris Hill — i zapewnia idealny śnieg dla grupy krajowych i międzynarodowych skoczków narciarskich, których spodziewamy się w Brattleboro w ten weekend na doroczną skocznię narciarską Harris Hill .
Robinson jest głównym ratrakem w Mount Snow Resort i jest wypożyczony do załogi w Harris Hill na kilka dni, aby przygotować dolne trzy czwarte skoczni do zawodów.
Jason Evans, majordomus wyjątkowej skoczni narciarskiej, kieruje ekipą przygotowującą skocznię.Nie pozostaje mu nic innego, jak tylko pochwalić Robinsona.
Robinson uruchamia swoją maszynę, wyciągarkę Pisten Bully 600, na szczycie skoku.Daleko pod nim znajduje się dół skoczni i parking, który w sobotę i niedzielę pomieści tysiące widzów.Z boku znajdują się Retreat Meadows i rzeka Connecticut.Evans podłączył już wciągarkę do kotwicy, ale Robinson, dbający o bezpieczeństwo, wysiada z kabiny maszyny, aby dokładnie sprawdzić.
Organizatorzy Harris Hill muszą uzyskać specjalne stanowe pozwolenie na transport, aby przewieźć dużą ratrak z West Dover do Brattleboro, ponieważ jest ona zbyt szeroka, a właściwym dniem był wtorek.Robinson wrócił w środę i upewnił się, że pokrywa śnieżna na skoczni jest jednolita i głęboka, równomiernie rozłożona aż do krawędzi kredensów skoczni.Skoczkowie, którzy podróżują z prędkością do 70 mil na godzinę, potrzebują przewidywalnej, równej powierzchni do lądowania.
W przeciwieństwie do tras narciarskich, które Robinson buduje z koroną, skocznia narciarska musi być równa od krawędzi do krawędzi.
Jest 36 stopni i mgła, ale Robinson twierdzi, że temperatura tuż powyżej zera sprawia, że śnieg jest przyjemny i lepki – łatwy do ułożenia i łatwy do przemieszczania mocno gąsienicową maszyną.Czasami, wchodząc na strome zbocze, nie potrzebuje nawet liny, aby wciągnąć maszynę w górę.
Drutowy kabel działa jak gigantyczna linka, pilnująca, aby maszyna nie spadła ze wzgórza lub nie wciągnęła jej po ścianie skoku.
Robinson jest perfekcjonistą i bardzo uważnie obserwuje falujące gradacje białego koca pod nim.
Gigantyczna maszyna o imieniu Mandy May to duża czerwona maszyna z gigantyczną wciągarką na górze, prawie przypominającą pazur.Z przodu znajduje się pług przegubowy, z tyłu rumpel, który pozostawia powierzchnię jak sztruks.Robinson łatwo nimi manipuluje.
Maszyna podczas jazdy trasą nr 9 z Mount Snow do Brattleboro zebrała trochę brudu drogowego i odpadła w nieskazitelnym śniegu.Robinson powiedział, że dopilnuje, aby go zakopać.
Robinson powiedział, że podoba mu się niebieskawy śnieg, który pług na ratraku zdziera z gigantycznej sterty – ma on chlorowoniebieski odcień, ponieważ jest to śnieg z wodociągu miejskiego miasta Brattleboro, który jest uzdatniany chlorem.„Nie mamy tego w Mount Snow” – powiedział Robinson.
Późnym popołudniem we wtorek szczyt wzgórza był spowity mgłą, przez co trudniej było zobaczyć, co Robinson robi ze swoją wielką maszyną.„Łatwiej jest widzieć w nocy”, powiedział, przy dużych światłach ratraka.
Pług tworzy gigantyczne okrągłe kiełbaski ze śniegu, a śnieżki szerokie na stopę odrywają się i spadają kaskadą w dół stromej ściany skoczni.Robinson cały czas spycha śnieg na krawędzie, aby wypełnić luki na odległych krawędziach.
Czwartkowy poranek przyniósł lekką warstwę lepkiego, mokrego śniegu, a Evans powiedział, że jego załoga usunie go ręcznie.„Nie chcemy śniegu. Zmienia on profil. Nie jest ubity i chcemy mieć ładną, twardą nawierzchnię” – powiedział Evans, zauważając, że bardzo niskie temperatury prognozowane są na czwartkowy wieczór, a zwłaszcza piątkowy wieczór, kiedy prognozuje się, że temperatury wyniosą zejdź poniżej zera, będzie idealny do przygotowania skoku dla skoczków.
Widzowie?Może trochę mniej idealne dla nich, przyznał Evans, chociaż oczekuje się, że temperatury wzrosną w sobotnie popołudnie, a jeszcze bardziej w niedzielę, drugiego dnia zawodów.
Załoga Evansa wykończy górną część skoczni narciarskiej – do której nie dotrze ciężka maszyna do pielęgnacji – i spryska ją wodą, tak aby wyglądała „jak bryła lodu” – powiedział Evans.
Robinson pracował w ośrodku Mount Snow Resort łącznie przez 21 lat, a także pięć lat w ośrodkach narciarskich Stratton Mountain i Heavenly Ski Resort w Kalifornii.
W Mount Snow Robinson nadzoruje około 10-osobową załogę, ale jako jedyny obsługuje ratrak firmy Mount Snow.Na terenie narciarskim wykorzystuje się go na wyjątkowo stromych trasach narciarskich o nachyleniu od 45 do 60 stopni.W przeciwieństwie do Harris Hill czasami Robinson musi przymocować wciągarkę do drzewa – „jeśli jest wystarczająco duże” – a w innych obszarach istnieją gotowe kotwice dla wciągarki.
„Nie sądzę, że jest tu tak dużo śniegu, jak myśli Jason” – powiedział Robinson, pchając tony śniegu w kierunku spodu skoczni.
Śnieg został stworzony przez Evansa – byłego zawodowego snowboardzistę, który stał się guru Harris Hill – mniej więcej tydzień wcześniej, dając mu czas na opadnięcie i „zastygnięcie”, jak powiedział Evans.
Obaj mężczyźni znają się bardzo dobrze: Robinson przygotowywał skocznię Harris Hill niemal tak długo, jak Evans i jego załoga z Evans Construction przygotowywali skocznię do wydarzenia.Evans zajmuje się także halfpipe Mount Snow.
Dorastał w Dummerston, uczęszczał do Brattleboro Union High School i przez jeden semestr uczęszczał do Keene State College, zanim syreni wołanie snowboardu stało się tak silne, że nie można było mu się oprzeć.
Przez następne 10 lat Evans rywalizował na wysokim poziomie na światowych torach snowboardowych, zdobywając wiele nagród, ale zawsze opuszczał igrzyska olimpijskie, powiedział, ze względu na czas.Po kilku latach rywalizacji w halfpipie przerzucił się na snowboard cross i w końcu wrócił do domu, aby dowiedzieć się, co chce robić w życiu i zarabiać na życie.
Evans i załoga rozpoczynają prace na skoczni i skoczni narciarskiej po Nowym Roku i twierdzi, że przygotowanie wszystkiego zajmuje około trzech tygodni.
W tym roku jego załoga musiała zbudować w sumie 800 stóp nowych kredensów, które wyznaczają obie strony skoczni o długości około 400 stóp.W górnej części zastosowano blachę falistą, a w dolnej - drewno poddane obróbce ciśnieniowej, aby zminimalizować gnicie, ponieważ kredensy pozostają na swoim miejscu przez cały rok.
Evans i jego załoga „wywiewali śnieg” przez pięć nocy, począwszy od końca stycznia, używając sprężarki wypożyczonej od Mount Snow do tworzenia gigantycznych stosów.Zadaniem Robinsona jest rozprowadzanie go dookoła — jak śnieżny lukier na gigantycznym, bardzo stromym cieście.
Jeśli chcesz zostawić komentarz (lub wskazówkę lub pytanie) na temat tej historii redaktorom, napisz do nas.Czekamy także na listy do redakcji w celu publikacji;możesz to zrobić, wypełniając nasz formularz listowy i przesyłając go do redakcji.
Czas publikacji: 24 lutego 2020 r