Co Scarp w Szkocji ujawnia na temat recyklingu plastiku oceanicznego?

Aplikacje, książki, filmy, muzyka, programy telewizyjne i dzieła sztuki inspirują w tym miesiącu najbardziej kreatywnych ludzi w biznesie

Wielokrotnie nagradzany zespół dziennikarzy, projektantów i kamerzystów, którzy opowiadają historie marki z charakterystycznej perspektywy Fast Company

Beachcombing od dawna jest częścią życia społeczności wyspiarskich.Na południowo-zachodnim krańcu Scarp, małej, bezdrzewnej wyspy u wybrzeży Harris na Hebrydach Zewnętrznych w Szkocji, Mol Mòr („duża plaża”) była miejscem, do którego miejscowi zbierali drewno wyrzucone na brzeg do naprawy budynków oraz produkcji mebli i trumien.Dziś nadal jest dużo drewna wyrzuconego na brzeg, ale tyle samo, a może i więcej plastiku.

Skarpa została opuszczona w 1972 roku. Obecnie wyspa jest używana tylko w lecie przez właścicieli niewielkiej liczby domów wakacyjnych.Jednak w Harris i na Hebrydach ludzie nadal wykorzystują plastikowe przedmioty czesane na plaży w celach praktycznych i dekoracyjnych.W wielu domach na płotach i słupach bram zawieszonych jest kilka boi i pływaków trawlerowych.Czarna plastikowa rura z PVC, której jest mnóstwo w gospodarstwach rybnych zniszczonych przez burze, jest często używana do odwadniania chodników lub wypełniana betonem i używana jako słupki ogrodzeniowe.Większą rurę można rozdzielić wzdłuż, tworząc koryta dla słynącego z wytrzymałego bydła górskiego.

Liny i siatki służą jako osłony przed wiatrem lub w celu zapobiegania erozji gruntu.Wielu wyspiarzy do przechowywania ryb używa skrzynek na ryby – dużych plastikowych skrzyń wyrzucanych na brzeg.Istnieje też niewielki przemysł rzemieślniczy, który wykorzystuje znalezione przedmioty jako pamiątki turystyczne, zamieniając plastikowe tatuaże w wszystko, od karmników dla ptaków po guziki.

Ale to zbieranie na plaży, recykling i ponowne wykorzystanie większych plastikowych przedmiotów nawet nie zarysowuje powierzchni problemu.Mniejsze fragmenty plastiku, które są trudniejsze do zebrania, z większym prawdopodobieństwem przedostaną się do łańcucha pokarmowego lub zostaną wciągnięte z powrotem do morza.Burze przecinające brzegi rzek często ujawniają niepokojącą geologię plastyczną z warstwami fragmentów plastiku w glebie kilka stóp pod powierzchnią.

W ciągu ostatnich 10 lat powszechne stały się doniesienia wskazujące na skalę zanieczyszczenia oceanów świata tworzywami sztucznymi.Szacunki dotyczące ilości tworzyw sztucznych przedostających się każdego roku do oceanów wahają się od 8 milionów ton do 12 milionów ton, chociaż nie ma sposobu, aby dokładnie to zmierzyć.

Nie jest to nowy problem: jeden z wyspiarzy, który spędził 35 lat na wakacjach na Scarp, powiedział, że różnorodność obiektów znalezionych na Mol Mòr zmniejszyła się, odkąd Nowy Jork zaprzestał wyrzucania śmieci do morza w 1994 r. Jednak zmniejszenie różnorodności zostało zaobserwowane więcej, niż dorównuje wzrostowi ich ilości: w programie BBC Radio 4 Costing the Earth w 2010 roku doniesiono, że od 1994 roku ilość śmieci plastikowych na plażach podwoiła się.

Rosnąca świadomość dotycząca plastiku oceanicznego skłoniła lokalne władze do podjęcia wysiłków na rzecz utrzymania plaż w czystości.Jednak ilość zebranych odrzutów rodzi pytanie, co z nimi zrobić.Plastik oceaniczny ulega fotodegeneracji pod wpływem długiego wystawienia na działanie promieni słonecznych, co czasami utrudnia jego identyfikację i recykling, ponieważ jest zanieczyszczony solą, a na jego powierzchni często rośnie życie morskie.Niektóre metody recyklingu mogą być skuteczne tylko przy maksymalnym stosunku 10% plastiku oceanicznego do 90% plastiku pochodzącego ze źródeł krajowych.

Lokalne grupy czasami współpracują, aby zebrać duże ilości plastiku z plaż, ale dla władz lokalnych wyzwaniem jest poradzenie sobie z problematycznym materiałem, który jest trudny lub niemożliwy do recyklingu.Alternatywą jest składowanie na wysypiskach, za które pobierana jest opłata w wysokości około 100 dolarów za tonę.Wykładowca i producentka biżuterii Kathy Vones i ja zbadaliśmy możliwości ponownego wykorzystania plastiku oceanicznego jako surowca do drukarek 3D, zwanego żarnikiem.

Na przykład polipropylen (PP) można łatwo zmielić i ukształtować, ale należy go zmieszać w stosunku 50:50 z polilaktydem (PLA), aby zachować konsystencję wymaganą przez drukarkę.Mieszanie tego rodzaju tworzyw sztucznych jest krokiem wstecz w tym sensie, że ich recykling staje się trudniejszy, ale to, czego my i inni nauczymy się badając nowe potencjalne zastosowania tego materiału, może pozwolić nam na zrobienie dwóch kroków do przodu w przyszłości.Odpowiednie są również inne tworzywa oceaniczne, takie jak politereftalan etylenu (PET) i polietylen o dużej gęstości (HDPE).

Inną metodą, którą rozważałem, było stopienie liny polipropylenowej nad ogniskiem i użycie jej w zaimprowizowanej wtryskarce.Ale ta technika miała problemy z dokładnym utrzymaniem właściwej temperatury, a także toksycznymi oparami.

Projekt Oczyszczania Oceanu holenderskiego wynalazcy Boyana Slata był znacznie bardziej ambitny i miał na celu odzyskanie 50% Wielkiej Plamy Śmieci na Pacyfiku w ciągu pięciu lat za pomocą dużej siatki zawieszonej na nadmuchiwanym wysięgniku, który wychwytuje plastik i wciąga go na platformę zbierającą.Projekt napotkał jednak trudności i tak czy inaczej na powierzchni zgromadzone zostaną jedynie większe fragmenty.Szacuje się, że większość plastiku w oceanach to cząstki o wielkości mniejszej niż 1 mm zawieszone w słupie wody, a jeszcze więcej plastiku opada na dno oceanu.

Będą one wymagały świeżych rozwiązań.Usuwanie ogromnych ilości plastiku ze środowiska to dokuczliwy problem, który będzie z nami przez wieki.Potrzebujemy sumiennego wspólnego wysiłku polityków i przemysłu oraz świeżych pomysłów – a tego obecnie brakuje.

Ian Lambert jest profesorem nadzwyczajnym projektowania na Uniwersytecie Napier w Edynburgu.Ten artykuł został ponownie opublikowany w The Conversation na licencji Creative Commons.Przeczytaj oryginalny artykuł.


Czas publikacji: 30 sierpnia 2019 r
Czat online WhatsApp!